Szkoła Podstawowa im. Powstańców Śląskich w Nędzy

WOLONTARIAT ALTERNATYWĄ SPĘDZANIA WOLNEGO CZASU

WOLONTARIAT NASZYCH UCZNIÓW W DOMU POMOCY SPOŁECZNEJ W KRZYŻANOWICACH


Pomysł, by pomóc siostrom z Krzyżanowic w zmaganiach z liśćmi lecącymi z drzew rosnących w ich ogrodzie, zrodził się w czasie naszych pierwszych odwiedzin tego miejsca z uczniami naszej szkoły. Odwiedziny te były częścią projektu „Tradycje ze smakiem”, w którym bierzemy udział wraz z uczniami

i nauczycielami z Czech.


Wtedy oprócz realizacji zaplanowanych zajęć zobaczyliśmy, czym się siostry na co dzień zajmują. Widzieliśmy zaangażowanie w pracę z bardzo chorymi ludźmi. Widzieliśmy, że wszystko, co robią,  robią z miłości do cierpiącego, a często też i opuszczonego przez rodzinę człowieka. I wtedy w niejednym z uczniów najpierw pojawiło się zdziwienie, że tak też można  żyć, potem podziw dla radości, jaka może płynąć z tak trudnej pracy, a następnie chęć włączenia się w jakiś sposób w to dzieło. I owa chęć zaowocowała myślą: przyjedziemy tu, aby chociaż uprzątać liście w parku i w ten sposób mieć udział w dobru, które rodzi się w Domu Pomocy Społecznej w Krzyżanowicach przy ulicy Różanej. Dyrekcja naszej szkoły zaakceptowała pomysł, znalazł się nauczyciel, który pojechał z nami i razem z nami pracował.

 

 Byliśmy tam już dwa razy: 13 i 20 października,  a bylibyśmy i trzeci, gdyby pogoda nie pokrzyżowała nam szyków. Te dwa dotychczasowe wyjazdy odbyły się w  piątki po lekcjach. Wyjazd spod szkoły, dwie i pół godziny machania grabiami i radość –  robimy coś bezinteresownie, by pomóc, by włączyć się w dobre dzieło, by się sprawdzić; czy jestem człowiekiem ofiarnym, czy stać  mnie na bezinteresowność,  wreszcie by pokazać, że współczesna młodzież jest zdolna do czynów szlachetnych.


 Mamy nadzieję, że uda nam się jeszcze pojechać do krzyżanowickiego parku, by dokończyć zwycięski bój ze stertami opadłych liśćmi. Jednak wraz z coraz odważniejszym wkraczaniem na świat jesieni, słońce świeci coraz krócej, a niedawno dokonana zmiana czasu sprawiła, że zmrok zapada jeszcze wcześniej, dlatego praca w piątkowe popołudnia stanowi już pewien problem. A może uda nam się poświęcić kawałek wolnej soboty, by jeszcze trochę pomóc siostrom w ich trosce o piękny park? To by było coś! Służy on przecież swoimi walorami wszystkim, którzy tylko zechcą go odwiedzić.


  Warto dodać, że dotąd w akcji tej uczestniczyło ośmioro wolontariuszy – uczniów klas gimnazjalnych naszej szkoły.



                                                                                                    Marek Czogalik